Wychodząc ze szkoły, nie
zważała na ludzi wokół. Szukała jedynie wzrokiem samochodu brata. Wiedziała, że
musi gdzieś tu być, ponieważ obiecał, że dziś odwiezie ją do domu. Była jednak
zażenowana, kiedy nie odnalazła ani jego, ani jego samochodu.
- Kaytlin! - usłyszała
wołanie, więc odwróciła wzrok w prawo, skąd dochodził głos. Stał tam jej brat,
jak zawsze perfekcyjnie wyglądający i przyciągający wzrok większości dziewczyn
w jego otoczeniu. Stał oparty o ścianę i palił papierosa. Nie był jednym z tych
grzecznych, starszych braci, którzy skarżą mamie na każdym kroku. Nie, Greg był
bratem, który krył cię w ważnych sprawach, zawsze zabierał cię na dzikie
imprezy i pozwalał upijać się do nieprzytomnego. Jednym słowem, był wyluzowany.
Podeszła do niego i skrzywiła
się na zapach jaki od niego było czuć. Nie lubiła smrodu papierosów i również
nie lubiła palenia, ale nie wtrącała się w życie innych. Greg wyrzucił
niedopałek i zgniótł go butem, po czym obejmując siostrę ramieniem zaprowadził
ją w stronę swojego czarnego, sportowego BMW. Chwalił się, że zbierał na niego
wiele lat, ale tak naprawdę całe pieniądze zdobył w zaledwie tydzień. Otworzył
Kaytlin drzwi, po czym dziewczyna wsiadła i zamknął je. Musiała przyznać, że
czuła się w tym aucie dobrze, lubiła zapach skórzanych foteli i męskich perfum,
chyba wszystkich kumpli swojego brata. Greg wsiadł za kierownicę i odpalił
silnik.
- Musimy jeszcze wpaść w jedno
miejsce, w porządku? - odezwał się, a siostra spojrzała na niego. Wiedziała, że
i tak nie ma wyjścia, więc po prostu przytaknęła. Chłopak ruszył i zanim
Kaytlin zdążyła się wyłączyć i zatracić w swoich myślach, byli już w jednej z
tych dzielnic, w których rozwiązują swoje porachunki wszystkie gangi Stratford,
w które policja nie ma nawet odwagi się zapuścić. I jednej z tych, w których
najczęściej zdarzają się morderstwa, gwałty i kradzieże. Dziewczynę przeszły
dreszcze na samą myśl o tym, co mogłoby jej się przytrafić, jeśli nie byłoby z
nią Grega. Oczywiście Kay była świadoma tego, że jej brat bierze udział w
brudnych interesach, ale nigdy się tym nie przyjmowała. Był najfajniejszym
członkiem rodziny, więc czemu miała mu wchodzić w drogę.
Kilka minut później do
samochodu wsiadł Adam. Znała go tylko z widzenia, często bywał u nich w domu,
ale zazwyczaj przesiadywał tylko w pokoju Grega. Tak naprawdę, nigdy nie
poznali się osobiście. Ale dziewczyna i tak za nim nie przepadała. Wydawał się
tylko takim, który zalicza dziewczyny, wyzywa je od suk i dziwek i po prostu.
Jest nie czuły. Nie wiedziała jak się zachować, więc po prostu patrzyła na jego
odbicie w przednim lusterku. Kiedy spojrzał na nią odwróciła wzrok i spojrzała
za szybę.
Po drugiej stronie ulicy
znajdował się wielki i luksusowy dom. Zagryzła wargę, chciałaby kiedyś w takim
zamieszkać, ale wiedziała, że nie stanie się to prędko, jeśli w ogóle. W jednym
z okien ujrzała całującą się parę. Brunetkę i szatyna. Widziała niemal ich
rozpalone z pragnienia ciała. Z tak daleka nawet mogła stwierdzić, że byli na
siebie napaleni. Odwróciła wzrok i spostrzegła, że obok nie ma jej brata.
Jednak zauważyła go na zewnątrz rozmawiającego z Adamem. Stali oparci o auto.
Kaytlin poczuła się odrzucona, jakby jej nie ufali.
-*-
- Spójrz, stary. Kingowie jej
nie znają, jeśli postara wplątać się w ich życie, będzie dla nas dobrym
szpiegiem - Adam był zadowolony z planu, jaki powstał w jego głowie. Greg nie
był z tego zadowolony. Wiedział, że The Kings są najniebezpieczniejszym gangiem
w tej okolicy i gdyby się dowiedzieli, że Kaytlin to siostra jednego z The
Dealers po prostu zastrzeliliby ją na miejscu. Adamowi nie zależało na Kay, to
było oczywiste. Nigdy w życiu nie zamienili ze sobą, choć jednego słowa, więc
czemu miałby się nią przejmować. Greg był za nią odpowiedzialny i bał się, że
jeśli coś poszłoby nie tak, mogłaby zginąć. Jednak Adam miał rację, jeśli nie
znajdą szpiega, ich interesy może szlag trafić, co znaczy zwyczajny koniec
Dealersów.
- Zgoda, chłopie, ale jeśli
coś jej się stanie. To ty będziesz za to odpowiedzialny - westchnął, kończąc
swoją fajkę. Adam uśmiechnął się zadowolony i przybijając żółwika z Gregiem
odszedł prosto ulicą. Do domu The Dealers. Chłopak wsiadł do auta i spojrzał na
swoją wściekłą siostrę.
- Co do kurwy, Greg?! -
powiedziała zdenerwowana. Zaciskała dłonie w pięści, ściskając w dłoniach
materiał swojej torebki. - Zawsze rozmawialiście przy mnie. I tak nie będę
częścią waszej grupy i z pewnością nikomu nic nie wygadam, bo nie mam komu.
Zawsze byłam chociaż w części wtajemniczona, a teraz nie chcesz nawet przy mnie
rozmawiać? - mówiła wściekła.
- A chcesz być częścią naszej
grupy? - zapytał i odpalił samochód. Spojrzał na nią w wyczekiwaniu, a ona
rozszerzyła oczy ze zdziwienia. Kaytlin zawsze chciała wiedzieć co robi jej
brat, ale również bała się tego całego gówna, które może być naprawdę
niebezpieczne. Spojrzała w bok, na swojego brata i uniosła brew w górę.
- To znaczy? Co miałabym
robić? - chciała stwarzać wrażenie takiej, która się nie boi. Ale w środku po
prostu drżała ze strachu.
- Musiałabyś wtopić się w gang
naszych wrogów, The Kings i po prostu jednego z nich uwieść, a najlepiej, jeśli
wzięłabyś się za Biebera - splunął, mówiąc to nazwisko i spojrzał na siostrę.
Na samą myśl o tym, że mogłaby się z nim pieprzyć jego krew zaczęła buzować.
Ale musiał się opanować, była jedyną zaufaną osobą i teoretycznie ich ostatnią
nadzieją.
- Kogo? - zapytała lekko
zdezorientowana. Jeśli chodziło o Justina Biebera to miała przejebane. Chodzili
razem do szkoły i była przez niego często gnębiona. Westchnęła, nie mogła się
na to zgodzić.
- Justin Bieber - odparł i w
końcu odjechał. Dziewczyna załamała się, nie chciała mieć nic wspólnego z tym
dupkiem. - Błagam pomóż nam, Kay! - powiedział Greg, który ulokował w niej całe
swoje nadzieje. Bał się, że jeśli Kaytlin się nie zgodzi, może pożegnać się z
lawiną bogactwa i dziwek na każde zawołanie, a on naprawdę lubił to życie.
- Dobrze, Greg, ale będziesz
musiał mi się za to słono odpłacić - westchnęła, nie wiedząc do końca co
zrobiła. Musiała zbliżyć się do takiego dupka, by pomóc bratu, ale z jednej
strony. Podobało jej się to, bo Bieber był najseksowniejszym chłopakiem,
jakiego w życiu spotkała.
Jednak nie zdawała sobie
sprawy z tego, że właśnie stała się punktem kulminacyjnym wojny dwóch
gangów.
___
Więc, uh. Zaczynam opowiadanie o JB.
Jest to moje pierwsze o nim, więc nie znam was tutaj za wiele. Mam prośbę,
możecie rozesłać link gdzieś dalej? Byłabym wdzięczna <3
Mam nadzieję, że będziecie się dobrze
bawić czytając to opowiadanie :)
Świetny ! Uwiebiam Justina i myśle ze bd kontynuowac to opowiadanie bo naprawde zapowiada sie sajebiscie ! :*: <3
OdpowiedzUsuńPoczątek zapowiada się ciekawie :) Podoba mi się fabuła. Będę czytać dalej, więc czekam na pierwszy rozdział :D
OdpowiedzUsuńHohoho! CUDO! *.*
OdpowiedzUsuńGenialny! Będę czytała <3
OdpowiedzUsuńopowiadanie-the-other.blogspot.com
Więc kochanie, jestem tu z bloga http://scary-secret.blogspot.com/ na którym zostawiłaś komentarz :) Już dodaje Twoje opowiadanie do obserwowanych i polecanych, bo jest na prawdę bardzo dobre :) Czekam na pierwszy rozdział xx
OdpowiedzUsuńcudo ♡
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńO boże to tylko prolog a ja już się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna fabuła jeszcze chyba nigdy nie czytałam takiego typu bloga :*
Napewno bede stałą czytelniczką
Jej, ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę czytać xx
Ciekawe :) informuj @maja378
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie się zapowiada, mam nadzieję że szybko dodasz następny bo naprawdę mnie zaciekawiłaś!
OdpowiedzUsuńFabuła bardzo mi się podoba z penością bd czytać dalej xd i jeżeli masz tumblra to podaj link z chęcią obejrze i zaobserwuje ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się twój pomysł na opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńBlog zapowiada się ciekawie :) Intrygujący prolog, strasznie mnie zaciekawił, lecę czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńMaybe *.*